Zeszłoroczny festiwal whisky w Paryżu dostarczył mi masę wrażeń i był świetną okazją, aby sprawdzić, co szykują marki na nadchodzącym roku. Nie wiem, czy wiesz, ale w świecie whisky ten festiwal odgrywa prawie tak samo ważną rolę jak paryski Fashion Week w świecie mody. Nic dziwnego, że marka Jack Daniels wykorzystała to wydarzenie, aby przedstawić europejskim miłośnikom whiskey swoje najnowsze dzieło – Jack Daniels Triple Mash.

Jack Daniel’s Triple Mash był jedną z dwóch nowości, obok Jack Daniel’s Bonded, zaprezentowany na festiwalu od tej światowej marki. Bardzo się cieszę na ponowne spotkanie z tym Jackiem, tym razem podczas domowej degustacji. Mogę Ci zdradzić, że jego smak mnie zaskoczył. Jeśli chcesz dowiedzieć się, co mnie zaintrygowało, zapraszam do dalszej lektury. 

Nowość w Europie – najnowsza seria od Jacka Danielsa

Sporo już o tym pisałem na swoim facebookowym profilu,, czas napisać i na blogu. Podczas wspomnianego przeze mnie paryskiego festiwalu whisky miałem okazję wziąć udział w Masterclass z samym Chrisem Fletcherem, 9. master distiller marki Jack Daniels. To właśnie on, podczas swojego godzinnego wystąpienia, przedstawił mnie z nowymi Jackami “Bonded Series”. Otwierają one serię, w której alkohole spełniają wymogi ustawy “Bottle in Bond” z 1897 roku.

Swoją drogą, jeśli jesteś fanem Jacka, sprawdź nagrany przeze mnie wywiad z ambasadorem tej marki.

Początkowo ustawa budziła bardzo dużo kontrowersji. Kongres Stanów Zjednoczonych sprawił, że wielu producentów alkoholi złapało się za głowę. U schyłku XIX wieku w świecie whisky nie było żadnych standardów. Panowała taka… wolna amerykanka. To dlatego nowe prawo było tak przełomowe. Dzięki niemu bourbon musiał spełniać odpowiednie wymagania, w skrócie – 100 proof, czyli 50% zawartości alkoholu, musiał pochodzić z jednego sezonu destylacyjnego i z jednej destylarni, a następnie leżakować minimum 4 lata w nadzorowanych przez rząd magazynach.

Najnowsza seria przygotowana przez Jack Daniel’s – “Bottle in Bond”, jest ukłonem w stronę ustawy, która zmieniła oblicze amerykańskiej whisky.

Jack Daniels Triple Mash – buntownik z wyższej klasy

Wspominany przeze mnie Jack Triple Mash to blended straight whiskey, której w skład wchodzą:

  • 60% stanowi Jack Daniel’s Tennessee Rye,
  • 20% klasyczny Jack Daniel’s Tennessee Whiskey
  • 20% Jack Daniel’s American Malt

Alkohol rozlewany jest do butelki w klasycznym kształcie, z małą i elegancką bordową etykietą. W butelce znajdziecie przepisowe 50% zawartości alkoholu. Zarówno Jack Daniels Triple Mash, jak i Jack Daniels Bonded pozycjonowane są jako alkohole z półki premium. Jeśli zastanawiasz się ile kosztuje Jack Daniels Triple Mash, to za butelkę przyjdzie zapłacić, w zależności od sklepu, między 150 a 200 złotych.

Tyle teorii, czas na praktykę!

Jak smakuje Jack Daniel’s Triple Mash?

Jack Daniel’s Triple Mash był dla mnie ciekawym odkryciem. To ekscentryczna strona Jacka, który zwykle jest dosyć konserwatywny. Skład tego bourbona jest nietypowy i wychodzi poza klasyczną paletę aromatów marki. Tym razem Jack jest zbuntowany i pikantny w smaku, dzięki sporej ilości żyta w składzie. Przejdźmy do degustacji, abyście lepiej zrozumiał, co mam na myśli:

  • W zapachu jest słodko i intensywnie – to pewnie za sprawną podniesionej do 50% mocy alkoholu. Na pierwszy ogień wyczułem sporo kukurydzianej słodyczy, bardzo charakterystycznej dla wielu burbonów. Porównałbym ją do zapachu płatków kukurydzianych Corn Flakes – kojarzycie ten zapach? Znalazłem tu także nuty karmelu, pikantnych przypraw z Jack Daniel’s Tennessee Rye, wanilii, dębiny ze świeżych beczek i, co ciekawe, bananowych nut.
  • W smaku pojawia się lubiana przeze mnie pikantność, dębina i taniny ściągające lekko usta – trochę jak przy delikatnie wytrawnym winie, nuty wanilii, słodycz karmelu, biały pieprz czy imbir.
  • Finisz trwa dość długo po ostatnim łyku. Jest taninowy, dębowy, pieprzny.

Nie spodziewałem się…

Już w Paryżu na Masterclass z samym Chrisem Fletcherem wiedziałem, że nowy Jack Daniel’s Triple Mash wypada nieźle. Nie spodziewałem się jednak, że gdy sięgnę po niego w domowym zaciszu, i zestawie z klasycznym Jackiem i Jack Daniels Single Barrel, będę w stanie wyciągnąć z niego tyle ciekawych smaków i aromatów.

Połączenie dużej ilości, lubianej przeze mnie, żytniej whisky, Jack Daniel’s w czarnej etykiecie i słodkiego american malt, wyszło nieźle i będzie stanowić udaną ciekawostkę w ofercie. Zwłaszcza, że przez lata, konserwatywna marka jaką jest Jack Daniel’s, trzymała się jedynie utartych szlaków i nie wprowadzała żadnych nowości na nasz rynek. Dobrze, że i u nich przyszedł czas na zmiany.

Mam nadzieję, że dzięki moim wskazówkom dowiedzieliście się czegoś ciekawego!

Podoba Ci się mój tekst? Wesprzyj moją twórczość i postaw mi wirtualną kawę.

Postaw mi wirtualną kawę

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Jacku Danielsie i innych alkoholach, porozmawiajmy o nich na mojej facebookowej grupie – pogaduchy o whisky. Klikajcie w link i dołącz:

Dołącz do mojej grupy na FB

Dołącz do mojej grupy na Facebook gdzie pogaduchy o whisky nie mają końca. Tam wraz z jej społecznością, dzielimi się wiedzą, przepisami na koktajle, recenzjami alkoholi, nowinkami, itd.

KLIKNIJ W PONIŻSZY PRZYCISK.
Dołącz >
Pokaż komentarzeZamknij komentarze

Dodaj komentarz